Czy wiesz, że bezdomność nie jest wyborem, bo każdy człowiek chce mieć dom? ...że w Polsce żyje ponad 30 tysięcy osób bezdomnych? ...że wychodzenie "z ulicy" to bardzo długi proces? Te fakty warto przypominać 14 kwietnia - w Dniu Ludzi Bezdomnych.
W Dziele Pomocy św. Ojca Pio jesteśmy z osobami bez domu na co dzień... słuchamy, towarzyszymy, wspieramy. Nasze codzienne spotkania utwierdzają nas w przekonaniu, że jest zbyt wiele mitów krążących wokół bezdomności.
Warto zatem, szczególnie dziś podkreślić, że...:
Nie ma jednej głównej przyczyny bezdomności, lecz raczej współwystępowanie wielu krytycznych zdarzeń w życiu człowieka, które w konsekwencji prowadzą do stanu wykluczenia.
Bezdomnych z wyboru nie ma, a dotknięci tym stanem chcą się z niego jak najszybciej wydostać.
W przypadku bezdomności długotrwałej (głębokiej) potrzebne są wieloaspektowe i długookresowe programy readaptacji społecznej.
Bezdomność dotyka także osób z wykształceniem średnim, a nawet wyższym.
Stereotypowe opinie i stygmatyzacja stanowią jedną z przyczyn pozostawania w bezdomności i prowadzą do nieodwracalnych zmian w strukturze osobowości i samooceny osoby bezdomnej.
Rodzina, mieszkanie (dom), praca, zdrowie – to wartości najczęściej wymieniane przez osoby bezdomne. Autorytetem dla większości ludzi bez domu jest osoba bez nałogów, rozumiejąca innych i gotowa im pomagać.
Osoby bezdomne to także kobiety i dzieci – grupa ta stanowi 25%.
Większość bezdomnych to ofiary. Niektórzy doświadczyli w dzieciństwie nadużyć albo przemocy.
Wiele osób bezdomnych ma pracę, ale minimalne zarobki nie wystarczają im na utrzymanie.
Bezdomni są jedną z najmniej groźnych grup w społeczeństwie. W przypadku przestępstw z reguły są ofiarami, a nie sprawcami.*
Obecnie ze wsparcia Dzieła Pomocy św. Ojca Pio korzysta około 1700 osób i rodzin bezdomnych oraz zagrożonych bezdomnością.
Wielu z podopiecznych Dzieła, podobnie jak Pan Zbigniew marzy by "być jak inni":
"Ludzie widzą, że jesteśmy brudni i bez pracy, ale w duszy mamy co innego. Też byłem na ulicy, ale codziennie, patrząc na czystych, siedzących w restauracjach ludzi myślałem o tym, że chcę żyć tak samo. To było takie skryte marzenie, by być jak inni"