Minionej niedzieli, już po raz czwarty w krakowskim Półmaratonie Marzanny wystartowała drużyna Dzieła Pomocy św. Ojca Pio. Kilkudziesięciu sportowców pobiegło specjalnie dla osób bez domu w koszulkach z napisem „Ulica dobra do biegania, kiepska do mieszkania”.
Pomagać osobom bezdomnym można na wiele sposobów: doraźnie, specjalistycznie, indywidualnie i grupowo, można też założyć koszulkę z napisem „Biegam po ulicy mieszkam w domu, nie każdy ma tyle szczęścia…” i wystąpić w niej w półmaratonie. Taki sposób zwracania uwagi na problem jakim jest bezdomność ma grupa kilkudziesięciu sportowców, którzy od czterech lat biegają pod szyldem Dzieła Pomocy św. Ojca Pio w krakowskim Półmaratonie Marzanny. I w tym roku, w niedzielne przedpołudnie - 20 marca - na starcie trasy półmaratonu ustawili się Dzielni biegacze w charakterystycznych białych koszulkach.
Co roku swój udział w biegowej akcji zgłasza kilkunastu nowych sportowców. Oprócz nich są również "weterani", którzy biegają z Dziełem od początku akcji, to już swego rodzaju tradycja, że u progu wiosny biegną dla osób bez domu. – Często patrzymy na osoby bezdomne z dystansu, a one, tak jak każdy człowiek, potrzebują zwykłej życzliwości i wsparcia. Mamy nadzieję, że hasła wypisane na koszulkach, skłaniają do refleksji przechodniów i pozostałych uczestników półmaratonu – mówi pan Robert, który w Dziełowej drużynie w tym roku wystartował już po raz czwarty.
Każdego roku zawodnicy Dziełowej drużyny otrzymują dyplomy z podziękowaniami napisanymi przez osoby bez domu. W tym roku miały one formę pucharu. Podziękowania były bardzo osobiste – na przykład pani Wiola napisała: „Dziękuję za włożony wysiłek. Biegnie Pan również dla mnie, bo jestem osobą bezdomną”.
Dla wielu bezdomność to „zimowy problem”, który kończy się wraz z nastaniem wiosny. Tegoroczny Półmaraton Marzanny odbył się akurat w pierwszym dniu kalendarzowej wiosny, a startująca w nim Dziełowa drużyna udowodniła, że na problem bezdomności warto zwracać uwagę w każdym czasie.
