Kraków, ostania środa karnawału. Choć tłusty czwartek dopiero jutro to pączki już dziś są serwowane w Dziele. Dlaczego czeka ich aż kilkadziesiąt? Bo za moment na dużym ekranie, w ramach Dyskusyjnego Klubu Filmowego, pokazany będzie film „Jack Strong”…

I będzie jak w prawdziwym kinie. Ale jest to kino niezwykłe, bo z biletami przyjdą głównie osoby doświadczające bezdomności. Dla niektórych jest to okazja do ogrzania się i napicia herbaty. A cały pokaz od wspomnianej herbaty po wprowadzenie do filmu przygotowali członkowie grupy wsparcia Loretanin. To ich dzień, czekali na to wydarzenie kilka miesięcy.

W podziemiach budynku Dzieła przy ul. Loretańskiej już od 13:00 trwają ostanie przygotowania. – My jako grupa Loretanin wszystko organizujemy – ustawiamy krzesła, przygotowujemy sale do filmu – wymienia pani Grażyna. W pomieszczeniu obok rozkładana jest szatnia – gotowe są wieszaki i numerki, będzie co najmniej tak, jak w prawdziwym teatrze. Kawa parzy się już od godziny, więc na przybycie gości będzie gotowa.

Przy bramie Dzieła pojawiają się pierwsze osoby. Członkowie grupy o wszystko dbają sami. Sprawdzanie biletów, kierowanie do sali, wskazywanie szatni, przyjmowanie kurtek, wydawanie kawy i drożdżówek – wszystko zaplanowane, idzie jak po maśle. W szatni prócz numerków do kurtek wydawane są także uśmiechy, tu spotykają się dobrzy znajomi, ale i nowe osoby, które na pokazie są po raz pierwszy. Jest gwarno, rozmowy przeplatają się z odgłosami śmiechu. Pan Darek, Pani Marzena z recepcji i Pani Agnieszka z działu socjalnego Dzieła też tu są… towarzyszą. Rozpoznają wiele znajomych twarzy, mogą dopytać co teraz dzieje się w życiu podopiecznych.

Pan Leszek, członek grupy Loretanin, pytany, ile osób może się pojawić stwierdza, że jest to trudne do oszacowania. – Powinno trochę być, bo jest to dobra forma spędzenia czasu. Tak to jest, nie ma się co robić, jak się wychodzi o 7 rano ze schroniska i na 7 wieczór można przyjść. Po drugie pogoda też nie sprzyja bezdomnym.

– Jak to nie chcesz pączka? Przecież jutro tłusty czwartek! – słychać na korytarzu. Po ustaleniu daty seansu filmowego na jeden z ostatnich dni karnawału, było wręcz oczywistym, że taki poczęstunek aż prosi się do zaserwowania.

Wybiła 15:00. Ostanie osoby zbiegają do największej w Dziele sali. – W pierwszych rzędach są jeszcze miejsca – nawołuje przez mikrofon brat Grzegorz – chyba, że ktoś siedzi z tyłu, bo jest dalekowidzem, to nie namawiam – dodaje. To bratu Grzegorzowi przypadło tym razem powitanie wszystkich w imieniu Dzieła. Aby wprowadzić w film, pan Roman przygotował kilka najważniejszych faktów z życia Ryszarda Kuklińskiego, znanego pod pseudonimem „Jack Strong” oraz „Mewa” – pułkownika ludowego Wojska Polskiego, pośmiertnie awansowanego do stopnia generała brygady, który, jak zobaczymy w filmie, zdecydował się na współpracę z wywiadem amerykańskim.

Gasną światła… można poczuć się jak w prawdziwym kinie. Czasem słychać komentarze widzów, czasem wszyscy razem wybuchają śmiechem, w chwilach pościgu i strzelaniny nikt nie może oderwać oczu od ekranu. Prawie wszystkie krzesła są zajęte, kilkadziesiąt pączków rozdanych – frekwencja dopisała! Po skończonym filmie słychać wiele opinii i wrażeń. Niektórzy już pytają o kolejny seans.

– Jak jeszcze pracowałem, to zastanawiałem się, co będę robić na emeryturze – mówi Pan Roman. – Trafiłem tu po różnych przejściach życiowych, teraz jestem w DPSie takim przejściowym i  zaangażowałem się w organizację pokazów filmowych. Tu człowiek czuje się potrzebny! Bo jak człowiek nie czuje się potrzebny w życiu, to nie jest łatwo…

–  Właściwie nie jest to już tylko Dyskusyjny Klub Filmowy, to jest już coś więcej – mówi Dariusz Apostel, pracownik socjalny w Dziele Pomocy św. Ojca Pio, odpowiedzialny za Loretanina. Pan Darek, znany dobrze podopiecznym Dzieła, wspomina, losy grupy, które sięgają 2012 roku.  – Wtedy zrodziła się w Dziele potrzeba i możliwość, żeby stworzyć nową przestrzeń dla osób doświadczających bezdomności. Seanse filmowe są takim przyczynkiem do spotkania, poznania się, zobaczenia, że pracownicy Dzieła nie gryzą. To działa! I dalej ewoluuje.

Spotkania grupy Loretanin odbywają się co tydzień. Grupa skupia osoby doświadczające bezdomności już od 2012 roku. Oprócz organizacji wydarzeń, jak kolejne seanse czy koncerty, członkowie grupy biorą udział w warsztatach plastycznych, wspólnych posiłkach czy wycieczkach… A wszystko po to, by wspólnymi siłami na nowo odnaleźć dom.

Aktualności

Pielgrzymujemy do Ojca Pio!

Po długim planowaniu, intensywnych przygotowaniach i wielkim pakowaniu bezdomni pielgrzymi wyruszyli do Włoch.

Czytaj więcej »