Wolontariusze. W Dziele Pomocy jest ich ponad setka. Różni ich wiele – wiek, zainteresowania, wykształcenie – tym co łączy jest zawsze gotowość do posługi najuboższym.
W ankiecie wstępnej, którą każdy wolontariusz wypełnia podczas pierwszej rozmowy, jest pytanie: „Jak do nas trafiłeś?”. Jedni zgłaszają się do wolontariatu, bo usłyszeli o Dziele w mediach, inni od zawsze chcieli pomagać najuboższym, jeszcze inni dowiedzieli się od znajomych. Bywa i tak, że wolontariuszy przyprowadza tu sam Ojciec Pio, w końcu to Jego Dzieło! Tak było z Sylwią, jedną z dzielnych wolontariuszek. Sylwia Klimkowska posługuje w Dziele od wielu lat. Chyba nie ma zadania, którego by się nie podjęła, by pomóc osobom bez domu. Nosiła transparent podczas akcji społecznej na ulicach Krakowa, zbierała jabłka i siała rzodkiewki w gospodarstwie rolnym w Glichowie, posługiwała w kuchni dla ubogich, brała udział w zbiórkach darów w krakowskich hipermarketach… A to, jak znalazła się w Dziele, pokazuje, że sam Ojciec Pio posłał ją na tę misję.
Sylwia, kim jest św. Ojciec Pio?
Sylwia: Dla mnie osobiście Ojciec Pio jest wzorem wierności, ufności i posłuszeństwa. Jest nauczycielem patrzenia na drugiego człowieka jak na Chrystusa i przykładem żarliwej modlitwy. To on przypomina mi o najważniejszym celu mojego życia, jakim jest zbawienie, wbrew mądrości, jaką wyznaje świat.
Dobrze znacie się ze świętym z Petralciny?
Święty Ojciec Pio stał mi się niezwykle bliski w czasie trudności jakie przeżywałam w związku z rozpoczęciem nowego etapu w moim życiu. Wierzę , że dzięki modlitwie za wstawiennictwem Ojca Pio udało mi się wszystko na nowo poukładać i odzyskać pokój. Był i jest on niezwykłym patronem w mojej codzienności.
I to on przyprowadził Cię do Dzieła Pomocy?
Wraz z przeprowadzką do Krakowa i rozpoczęciem studiów postawiłam sobie kilka celów, w tym większe zaangażowanie się w życie Kościoła. W czasie rozmyślania nad jego formą, przyszło natchnienie, by zaangażować się w działanie, któremu patronuje o. Pio. W ten sposób mogłabym wyrazić wdzięczność za prowadzenia w trudnym czasie. Bez większego zastanowienia w wyszukiwarce internetowej wpisałam słowa „o. Pio” „Kraków” „wolontariat” – pierwsze wśród wyników było… Dzieło Pomocy św. Ojca Pio.
Tak trafiłaś i zostałaś aż do teraz…
Z perspektywy czasu widzę tę Bożą optykę, która ogromnie mnie wzrusza oraz Bożą hojność, która objawiła się w tych wydarzeniach. Przyszłam, aby dać coś od siebie, a tak naprawdę sama otrzymałam o stokroć więcej.
Jak, według Ciebie, św. Ojciec Pio jest obecny w Dziele Pomocy?
Ojciec Pio swoją nauką niezwykle inspiruje do działań miłosierdzia. Przekonanie, że w każdej osobie, która przychodzi jest Chrystus, jest niezwykle istotne w posłudze osobom poranionym, zagubionym. Takie patrzenie pozwala przekroczyć własne uprzedzenia, stereotypy i nadaje posłudze rangę spotkania ze swoim bratem lub siostrą, którzy potrzebują pomocy. Tak właśnie odbieram Dzieło Pomocy jako miejsce, które jest szkołą miłosierdzia dla siebie nawzajem.
I posługę tutaj także jemu zawierzasz?
Wstawiennictwo Ojciec Pio stale jest wielkim umocnieniem w czasie trudności. W wielu przypadkach, to on gromadzi ludzi, otwiera ich serca, daje natchnienia. Myślę, że można powiedzieć, że w dużej mierze to Jego Dzieło.
Dziękujemy!