Szczyt Glichowca, opactwo w Szczyrzycu czy zamek w Dobczycach to tylko niektóre z miejsc, które podopieczni Dzieła Pomocy św. Ojca Pio odwiedzili w ostatni majowy weekend.
Na wyjazd integracyjny wybrało się kilkunastu panów bez domu, a także kilku wolontariuszy i pracowników Dzieła oraz brat kapucyn. Wspólnie spędzili wyjątkowy czas bogaty w małe podróże i wielkie przygody.
- Dzieło Pomocy św. Ojca Pio jest dla mnie przede wszystkim miejscem spotkania i dzielenia się. To dzielenie nie jest na szczęście jednokierunkowe. Dzielimy się czasem, dobrami materialnymi, doświadczeniami, umiejętnościami. Tym razem podzieliliśmy się pasją zwiedzania i chodzenia po górach – mówi Ania, inicjatorka wyjazdu oraz wolontariuszka Góry Dobra, współpracującej z działającą przy dziele grupą wsparcia „Loretanin”. - Beskidy pozwalają na spokojną wędrówkę i napawanie się pięknem natury, na bycie z pozytywnie nastawionymi do życia ludźmi, na spojrzenie na swoje problemy z góry, z dystansu, na naładowanie życiowych akumulatorów – twierdzi Ania.
Dużą atrakcją wyjazdu był pomnik-czołg upamiętniający walki jednostki gen. Maczka u początku II wojny światowej. A kolejny punkt programu – przejazd wyciągiem krzesełkowym na Śnieżnicę – na pewno na długo pozostanie w pamięci uczestników.
Wycieczka obfitowała w wiele niespodzianek. Podczas zwiedzania kościoła w Szczyrzycu uczestnicy wyjazdu wysłuchali koncertu tamtejszego organisty, a w ośrodku rekolekcyjnym w Kasince Wielkiej zostali zaproszeni na przepyszne ciasto z rabarbarem i kompot domowej roboty.
Po długich wędrówkach uczestnicy wyjazdu dotarli do gospodarstwa Dzieła położonego w Beskidzie Makowskim. Wieczór upłynął im pod znakiem wspólnych rozmów, śpiewów i opowieści przy ognisku.
- Dla mnie chyba największą radością było zaobserwowanie, że uczestnicy zaczęli planować, jak by tu zorganizować następny wyjazd. Uwierzyli, że są w stanie to zrobić i ja wierzę, że jest to w ich zasięgu. Mam nadzieję, że im się uda – podsumowuje Wolontariuszka Ania. - Panowie byli i z tego co wiem nadal są bardzo zadowoleni – dodaje Dariusz Apostel, pracownik socjalny Dzieła i opiekun grupy „Loretanin”.
Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji majowego wyjazdu dla osób bezdomnych: wolontariuszom za obecność i podzielenie się swoimi pasjami, za pomoc w gotowaniu, przygotowaniu gospodarstwa na przyjęcie gości i pyszne ciasta, a br. Fidelisowi z opactwa Cystersów oraz Duszpasterzowi ośrodka na Śnieżnicy za ciekawe opowieści.