Ponad trzydziestoosobowa grupa biegaczy wystartowała w niedzielę, 23 marca, w XI Półmaratonie Marzanny specjalnie dla osób bezdomnych. Sportowcy pobiegli pod hasłem "Ulica dobra do biegania, kiepska do mieszkania".
"Dziękuję za pamięć i trud dla mnie i wszystkich, którzy żyją bez Domu" – tymi słowami pani Teresa podpisała dyplom dla jednego z uczestników XI Półmaratonu Marzanny. Pan Zdzisław, który otrzymał podziękowania, wraz z trzydziestoma innymi sportowcami ofiarował swój bieg osobom bezdomnym i wystartował pod szyldem Dzieła Pomocy św. Ojca Pio.
Czasem można zdziałać wiele nie wypowiadając ani jednego słowa. Można na przykład założyć koszulkę z napisem: „Biegnę, by on uwierzył, że jest tego wart… z Dziełem Pomocy dla osób bezdomnych” i przebiec w niej ponad 21 kilometrów. Już po raz drugi Dzieło Pomocy św. Ojca Pio zaprosiło biegaczy startujących w krakowskim Półmaratonie Marzanny do włączenia w akcję społeczną „Ulica dobra do biegania, kiepska do mieszkania”. Do drużyny Dzieła Pomocy zgłosiło się w porównaniu z ubiegłorocznym startem, dwukrotnie więcej uczestników. Ponad trzydziestoosobowa grupa wystartowała w koszulkach specjalnie na ten bieg przygotowanych. „Biegnę, bo warto zrobić coś dla drugiego”, „Biegnę, by on uwierzył, że jest tego wart” oraz „Ulica dobra do biegania, kiepska do mieszkania” to hasła z koszulek sportowców, które przyciągały uwagę nie tylko pozostałej części biegaczy, ale równie wielu przechodniów i kibiców zgromadzonych przy trasie biegu.
O biegowej inicjatywie od samego początku wiedzieli podopieczni Dzieła Pomocy św. Ojca Pio – osoby bezdomne i zagrożone bezdomnością. Wielu z nich zaangażowało się w podpisywanie dyplomów, a także dopingowało sportowców w dniu samego biegu. Pani Teresa, podopieczna Dzieła, mieszkająca w schronisku dla bezdomnych kobiet, słowo „Domu” na dyplomie napisała z dużej litery – „To nie błąd, to po prostu dla mnie bardzo ważne miejsce…” – tłumaczyła.